2017-12-23

wegetariański kurczak 素鸡

Chińczycy są mistrzami podróbek. I choć oszukiwane mleko w proszku czy fałszywy ryż budzą mój głęboki sprzeciw i obrzydzenie, przyznać muszę, że niektóre podróbki są nader udatne. Kiedy bowiem pierwszy raz spróbowałam wegetariańskiego kurczaka, zrobionego w całości ze "skórki tofu" czyli yuby, byłam święcie przekonana, że to faktycznie mięso. Dopiero dokładniejszy rzut oka uświadomił mi pomyłkę, nie zmniejszył jednak apetytu. Skórkę tofu znam i lubię, szczególnie tę w pomidorach. Nie wiedziałam jednak, że można mnie nią aż tak oszukać! Chińczycy z południa doskonalili technikę przez setki lat, więc w sumie nie powinno mi być głupio, że się nie skapnęłam.
Przygotowanie skórki tofu tak, by przypominała kurczaka jest pracochłonne. Najpierw trzeba wielowarstwową, cienką skórkę mocno namoczyć, aż będzie całkiem miękka. Wówczas rozłożyć i skrupulatnie "rozprasować" - to znaczy wygładzić powierzchnię. Następnie zwinąć w ciasny a gruby wałek i owinąć kawałkiem materiału, który następnie mocno związujemy. Później trzeba gotować na małym ogniu około godzinę, a gdy już będzie ugotowane na wskroś, można wystudzić, kroić na dość grube plastry i podawać. U nas można często kupić wegetariańskiego kurczaka w ostrym sosie z fistaszkami i suszonym chilli, ale można też go smażyć i przetwarzać na setki innych sposobów.
I choć jestem baaaaardzo mięsożerna, nie mam nic przeciwko zastąpieniu prawdziwego kurczaka tym wegetariańskim.

2 komentarze:

  1. A jak Cię pytałam niedawno o pomysły na doupi, to nie powiedziałaś o tym! Phi!

    OdpowiedzUsuń

Proszę, nie anonimowo!
Ze względu na zbyt dużą ilość trolli, musiałam włączyć moderowanie komentarzy. Ukażą się więc dopiero, gdy je zaakceptuję. Proszę o cierpliwość.