2008-12-29

chińskie flamenco 中國的弗拉曼柯

Nie żartuję. Naprawdę znalazłam. I to wcale nie szukając - a może właśnie dlatego?
Nie tylko znalazłam. W dodatku jestem aktualnie zakochana właśnie w nim:
Tak. To jest Chińczyk. Nie, nie jest Hanem. Jest Ujgurem, to widać na pierwszy rzut oka. Wabi się 艾尔肯·阿布杜拉 albo, jak kto woli, Erkin Abdulla. Mówię, że gra flamenco - niby tak, ale po chińsku. To znaczy gitara brzmi trochę jak z Hiszpanii, ale śpiew jest o pustyniach północno-zachodnich Chin, o pięknych Ujgurkach, o tym, czy jedna z nich da mu swój numer QQ (chińskie GG) itd. Są domieszki muzyki wielkich stepów - te takie elementy, które zawsze brzmią obco i nigdy nie wiesz, czy są mongolskie, tureckie czy kij wie jakie (oczywiście, to nie jest profesjonalna muzykologiczna klasyfikacja. Odczepcie się ode mnie, jestem zakochana). Są elementy lekko smoothjazzujące. Kocham go. A dla Was dwie piosenki, byście się też zakochali :)


Tutaj jego strona.

4 komentarze:

  1. Zacytuję msh z komentarzy u mnie: CHCE!!! :D

    OdpowiedzUsuń
  2. :) Szukam po sklepach, ale glupie skosne malpy sie nie znaja na tym, co mogliby sprzedac glupim bialym barbarzyncom :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Wreszcie jakiś przedstawiciel narodów turkijskich :)

    OdpowiedzUsuń

Proszę, nie anonimowo!
Ze względu na zbyt dużą ilość trolli, musiałam włączyć moderowanie komentarzy. Ukażą się więc dopiero, gdy je zaakceptuję. Proszę o cierpliwość.