2017-04-29

klopsy wołowe na parze

Ponieważ Tajfuniątko jest jeszcze maleńkie, z naszego stołu znikło wiele potraw - zwłaszcza tych smażonych, bardzo mocno doprawionych itd. W zamian pojawiły się potrawy gotowane na parze. Wiele inspiracji pochodzi z kuchni kantońskiej, która słynie z przekąsek dim sum (czyli dianxin 點心 - odrobina serca ^.^) - podawanych właśnie w bambusowych parownikach, wielkimi wózkami transportowanych między uszczęśliwionymi klientami. Dziś właśnie takie kantońskie klopsiki.

Składniki:
  • solidna garść niezbyt chudego wołowego mięsa mielonego
  • drobno posiekana zielona cebulka/por
  • małe jajko
  • sól, pieprz, drobno posiekany imbir, sos sojowy
  • łyżeczka mąki ziemniaczanej
  • kilka plastrów cukinii
Wykonanie:
  1. Roztrzepać jajko.
  2. Dodać mięso, cebulkę i przyprawy, wymieszać.
  3. Dodać mąkę ziemniaczaną. Mięso powinno dać się już uformować w klopsy. Jeśli jednak łyżeczka mąki ziemniaczanej to za mało, to znaczy, że jajko było za duże, albo garść mięsa zbyt mała. Można niby próbować zagęścić mąką, ale to znacząco wpłynie na smak klopsików. Dlatego proponowałabym raczej dodać trochę drobno posiekanego i odciśniętego miąższu cukinii - zapewniam, że będzie smaczne, a doskonale nam zagęści klopsiki.
  4. Plastry cukinii wydrążyć tak, by można było na nich ustawić klopsy.
  5. Klopsy na cukiniowych podstawkach ułożyć w parowniku i gotować na parze.
  6. Parować aż mięso zmieni kolor. Dokładny czas parowania zależy jednak od wielkości klopsów, wielkości parownika itd., więc lepiej po prostu po dziesięciu czy piętnastu minutach sprawdzić po raz pierwszy; kiedy z zewnątrz kolor już jest zmieniony, trzeba poświęcić jeden klopsik i sprawdzić, czy w środku też już jest ok.

2 komentarze:

Proszę, nie anonimowo!
Ze względu na zbyt dużą ilość trolli, musiałam włączyć moderowanie komentarzy. Ukażą się więc dopiero, gdy je zaakceptuję. Proszę o cierpliwość.